Szczepionki

Tak sobie leżę (zerwany Achilles) i myślę… Są tacy co gardłują za przywilejami dla zaszczepionych i tacy dla których szczepionki to czyste zło. Jedni i drudzy chcą dla siebie jak najlepiej. Tymczasem rozwiązanie jest inne, uczciwe. W przypadku chorób kluczowa jest odporność. Nieważne czy nabyta przez przechorowanie, kontakt czy szczepionkę. I gdyby zrobić system. Jeśli masz przeciwciała na poziomie 10, to jesteś zwolniony z badań przez 10 miesięcy. Jak na poziomie 3 to przez 3 miesiące. Jak mniejsze od 1 to nie jesteś odporny. I wtedy by to miało jakikolwiek sens. Bo dziś jeśli przeszedłeś chorobę bezobjawowo to jesteś niebezpieczny a jeśli wstrzyknęli ci sól fizjologiczną to już niemal zdolności super mena zdobyłeś. Sensu nie ma żadnego tylko władza pokazuje że ma władzę. A to należy zawsze zwalczać. Siłom i godnościom osobistom!