Moja wizja świata

Podatek dochodowy

Mało jest podatków tak niepotrzebnych i tak szkodliwych jak podatek dochodowy. Podatki są oczywiście niezbędne do utrzymania Państwa, ale zasady poboru podatku dochodowego – filozofia jego istnienia jest absolutnie nie do przyjęcia. Każdy podatek bowiem ma dwa cele. Jeden cel to oczywiście cel fiskalny – czyli zabrać podatnikowi pieniądze i przekazać Państwu, ale drugi cel to manipulacja obywatelami – jeśli Państwo chce, żebyśmy palili gazem, a nie węglem to obniża akcyzę na gaz, a podwyższa na węgiel – wpływy do budżetu mogą nawet spaść, ale zostaje osiągnięty inny cel. Podatek dochodowy zaś ma na celu kontrolę obywateli. Każdy obywatel musi ZEZNAĆ (niczym przestępca) ile zarobił i od kogo. Każdy przedsiębiorca musi zaraportować Państwu komu i ile zapłacił za pracę. Urzędnicy zaś pracowicie porównują jedno z drugim i biada nam, jeśli się to nie zgadza. Jestem przeciwnikiem podwyższania kwoty wolnej od podatku – bo i tak będziemy musieli zeznawać ile zarobiliśmy, choćby kwota od podatku wynosiła milion czy 100 milionów. Ten podatek trzeba zlikwidować, a najlepiej wpisać do konstytucji, że podatki liczone od dochodu są zakazane.

Podatek od czynności cywilnoprawnych

Czy zastanawialiście się kiedyś, za co płacimy podatek od czynności prawnych? Np. kupujemy używany samochód i najczęściej kupujący musi zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych w wysokości 2% wartości auta. Pomijając fakt, że urzędnik ma w nosie za ile go kupiliśmy, bo sam ustala wartość samochodu nie przejmując się zbyt wiele jego faktyczną wartością, czy ktoś jest w stanie określić za co jest ten podatek? Jedni mówią, że za to, że Państwo musi odnotować ten fakt w rejestrach (no to po co jest opłata w wydziale komunikacji i czemu za rejestrowanie starego gruchota płaci się mniej niż za dwuletnie nowoczesne auto? Drudzy mówią, że to podatek od wzbogacenia. Jak kupuję auto za 10.000 zł, to kto się wzbogacił? Kupujący czy sprzedający? Po mojemu NIKT się nie wzbogacił, ja nie mam 10.000 ale mam auto, a ten drugi ma 10.000 zł, ale nie ma auta. Sytuacja finansowa obydwu z nas nijak się nie zmieniła. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to niech sobie wyobrazi, że kupiłem z sąsiadem w salonie dwa identyczne samochody – różnią się jedynie kolorem lakieru. I po roku obaj stwierdzamy, że ten drugi jest ładniejszy, więc się zamieniamy. Obaj musimy zapłacić podatek od wzbogacenia – no ale przecież po zamianie nic się nie zmieniło, obaj mamy identyczne samochody. Dlatego podatek PCC też trzeba zlikwidować.

Biurokracja

Byliście kiedyś w szpitalu? Idziecie na izbę przyjęć, tam robią Wam wywiad. Na co chorowaliście, jakie leki przyjmujecie, na co jesteście uczuleni itp. Bardzo mądra i potrzebna ankieta. Co prawda trudno ją wypełnić, bo kto pamięta ile i kiedy miał operacje, no ale to na pewno jest ważne i może być nawet kluczowe w diagnostyce czy leczeniu. Jak już przebrniecie przez ten uczony formularz, to dostajecie kolejny, od anastezjologa. Który zawiera NIEMAL dokładnie te same rubryki. Jeśli macie pecha, to po wyjściu ze szpitala musicie przyjść na kontrolę i co robicie? No oczywiście musicie wypełnić znowu ten sam cholerny formularz. Jak jesteście wielkimi pechowcami, to jesteście przewożeni do lekarzy różnych specjalności i za każdym razem musicie wypełnić ten sam idiotyczny formularz, który zaczyna się Wam śnić po nocach. To jest najlepszy przykład bezsensownej i uprzykrzającej życie biurokracji. Gdyby ktoś tylko chciał, to mógłby uwolnić pacjentów i lekarzy od tej niewiarygodnej wprost biurokracji. Ale nikt za to się nie chce brać, bo po co – kogo to obchodzi, co pacjent robi. A mnie obchodzi – i chciałbym to zmienić.

Wolny Rynek

Wierzę bezgranicznie w moc „Niewidzialnej ręki rynku”. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla prób regulowania przez Państwo. Wolny rynek działa zawsze i wszędzie. I wyniki są zawsze najlepsze możliwe.

Prywatyzacja

Prywatyzacja, ale nie w takiej formie jak jest to teraz. Teraz to jest szabrownictwo, a nie prywatyzacja. Prywatyzacja powinna się odbywać po pierwsze w odpowiedniej kolejności, czyli najpierw te firmy które przynoszą największe straty, a dopiero na końcu te które przynoszą największe zyski. Po drugie – musi być w formie licytacji publicznej – jak najbardziej jawnej. Po trzecie – sprzedane musi być 100% własności – niedopuszczalne jest mieszanie własności prywatnej z publiczną. Pieniądze uzyskane z prywatyzacji w całości muszą zostać wpłacone na fundusz emerytalny.

Reprywatyzacja

Czyli zwrot ukradzionego przez Państwo majątku. Niezwłocznie należy oddać grunty i budynki właścicielom lub ich spadkobiercom. W przypadku gdy nie jest to możliwe (np. na tym terenie jest poprowadzona droga) – zaproponować inne grunty. W pozostałych przypadkach wypłacenie rekompensat pieniężnych.

Podatek drogowy

Paliwo to krew gospodarki. A podatki w paliwie to cholesterol, który zwęża żyły prowadząc wprost do zawału. Należy bezwzględnie zlikwidować większość podatków zawartych w paliwie (jakieś 60% aktualnej wartości paliwa). Jedyny podatek, który powinien być wliczony do paliwa, to podatek na drogi (i tylko na drogi). Formalnie powinny to być trzy podatki. Jeden na drogi krajowe, jeden na drogi wojewódzkie i jeden na drogi powiatowe. Przy czym podatki na np. powiat muszą trafić do tego powiatu gdzie znajduje się stacja benzynowa a nie gdzie jest siedziba. Podatek ten nie może być procentowy, tylko kwotowy, np. 3×5 gr (po 5 gr na daną jednostkę terytorialną). Ponieważ na dzień dzisiejszy stan dróg jest fatalny, można by w ramach okresu przejściowego (10 lat) ustalić ten podatek o 10gr wyższy, malejący co rok o 1 gr. Dziś cena paliwa to np. 4,14 a mogłaby być 2,58 a po 10 latach 2,28. A drogi byłyby o niebo lepsze.

Bezrobocie

Bezrobocie jest skutkiem ingerencji państwa w gospodarkę. Niedopuszczalne jest „zatrudnianie” bezrobotnych jako np. parkingowych w centrach miast. Oni nadal są bezrobotni, tylko że ich zasiłek nie płacą wszyscy, tylko kierowcy. Problem bezrobocia można rozwiązać likwidując przymus płacenia na ZUS, znosząc pensję minimalną, likwidując kodeks pracy a także likwidując zasiłki dla bezrobotnych. I koniecznie zlikwidować Urzędy Pracy.

Emeryci

Emeryt to nie jest stary człowiek, który dostaje zapomogę od państwa. To człowiek, któremu pod przumusem zabrano prawie połowę ciężko zarobionych pieniędzy, obiecując, że kiedyś tam może jakieś pieniądze dostanie. To się musi zmienić. Należy rozróżnić trzy grupy ludzi. Ludzie młodzi, którzy nigdy jeszcze nie pracowali i nikt im jeszcze nie zabrał pieniędzy – Ci ludzie będą szczęśliwcami, którzy nie będą musieli nikomu nic dawać – sami zdecydują czy chcą się ubezpieczyć w firmach ubezpieczeniowych, które jasno określają wysokość rat i wysokość rent jakie są wypłacane po określonym w umowie czasie.

Druga grupa to Ci, którzy już dziś są emerytami. Im pieniądze się po prostu należą. Należy w uczciwy sposób przeliczyć ich wpłacane pieniądze, ustalić jednorazowo wysokość emerytury i do końca swoich dni muszą oni dostawać na czas swoje pieniądze. Pozostaje jeszcze trzecia grupa – Ci którzy aktualnie pracują. Należy im przeliczyć dotychczasowe dochody i określić ile zgromadzili na koncie. Jeśli bedą chcieli, to mogą przejść do grupy pierwszej, czyli zostaną im pieniądze wypłacone w całości, ale od tego momentu tracą uprawnienia do emerytury, a jeśli będą chcieli to mogą dalej płacić na tych samych warunkach i po osiągnięciu ustalonego wieku znajdą się w trzeciej grupie. W każdej chwili można będzie przejść do grupy pierwszej. Jeśli okazałoby się, że pieniędzy z prywatyzacji by brakło niestety trzeba by uchwalić podatek pokoleniowy, wszyscy obywatele musieliby płacić na rzecz żyjących emerytów. Ponieważ niestety ludzie umierają, z każdym kolejnym rokiem ten podatek byłby coraz niższy, aż w końcu zaniknąłby całkowicie. (dla tych, którzy obawiają się kolejnego podatku – dziś również jest on płacony – tylko w formie ukrytej).

Kara Śmierci

Kara Śmierci jest karą straszliwą i nieodwracalną. I dlatego właśnie jestem zwolennikiem Kary Śmierci dla morderców. Aktualny stan prawny jest nielogiczny – jeśli ktoś zaatakuje mnie z zamiarem zabicia, mam prawo zabić go w samoobronie. Natomiast jeśli to on mnie zabije, to śmierć mu nie grozi. Czyli zamiar zamordowania jest obarczony ryzykiem Kary Śmierci, natomiast już zamordowanie nie jest. Ponadto człowiek skazany na dożywocie staje się tak naprawdę bezkarny – za zabicie współwięźnia lub strażnika nic mu nie grozi – nie ma już wyższej kary. Są ludzie, którzy podnoszą zarzut, iż religia w piątym (lub szóstym w zależności od wersji) przykazaniu mówi nie zabijaj – otóż nieprawda! – to przykazanie powinno być tłumaczone jako NIE MORDUJ. W Starym Testamencie jasno i klarownie jest napisane iż: „Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią” (Wj 21,14) (więcej www.kosciol.pl). A jeśli i to nie przekonuje to proponuję następującą zagadkę logiczną: Podstawowym zarzutem wobec Kary Śmierci jest ryzyko skazania NIEWINNEGO człowieka. I warto (wg przeciwników Kary Śmierci) z niej zrezygnować, żeby uratować choć jednego NIEWINNEGO człowieka. Z drugiej strony jednak, sam fakt że dany czyn zagrożony jest Karą Śmierci MOŻE (celowo używam słowa MOŻE, bo przeciwnicy twierdzą że Kara Śmierci nie odstrasza potencjalnych morderców) spowodować, że bandyta w ostatniej chwili zawaha się i daruje życie ofierze (W stanie Nowy Jork po ponownym wprowadzeniu Kary Śmierci ilość przestępstw się nie zmieniła, natomiast spadła ilość morderstw a zwiększyła się ilość napadów i rozbojów). Pytanie brzmi czy więcej będzie niewinnie skazanych za morderstwo czy więcej jest niewinnych ofiar które mogłyby żyć, gdyby morderca się zawahał. Ja osobiście wolę być okradziony i pobity niż okradziony, pobity i zamordowany…

Aborcja

Jestem za utrzymaniem aktualnego kompromisu. Wszystkie inne rozwiązania będą prowadzić do niepotrzebnego skłócania społeczeństwa. Nic dobrego z tego nie wyniknie. To powinna być indywidualna decyzja każdego człowieka, a nie arbitralne rozstrzyganie – każda sytuacja jest inna i każda powinna być traktowana wyjątkowo.

Lustracja

Absolutne i totalne ujawnienie wszystkich materiałów w internecie – lustracja jest konieczna i potrzebna PRZEDE WSZYSTKIM dla tych nieszczęśników, którzy podjęli współpracę tylko po to żeby móc normalnie żyć (o ile normalne życie w socjalizmie jest możliwe). Dziś są oni szantażowani możliwością ujawnienia – ujawnienie zdejmuje z nich ogromne brzemię. Lepiej jednak jest ujawnić WSZYSTKICH naraz, a nie sączyć informację – robiąc z tego sensację.

Prawa autorskie i patenty

Nie potrafię zrozumieć, dlaczego wynalazek, którego wymyślenie i opracowanie zajmuje czasem wiele lat podlega ochronie maksymalnie 20 letniej, a piosenka, która czasem powstaje w tydzień czy miesiąc, podlega ochronie przez wiele lat, aż 70 lat po śmierci twórcy. Nie ma żadnych powodów aby chronić utwory dłużej niż wynalazki. Przy czym ważne jest to, że ochronie prawnej powinien podlegać wynalazek, utwór czy program komputerowy a nie jakiś fragment – pomysł aby opatentować kliknięcie jest równie chory jak pomysł by opatentować chwyty na gitarę.

Internet i wolność słowa

nternet jest największym i najpiękniejszym wynalazkiem w historii ludzkości. A jego najważniejszą zaletą jest PRAWDZIWA WOLNOŚĆ SŁOWA. Jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek cenzurowania internetu bez względu na motywy.

Kolej i tramwaje

Uważam, że torowiska utrudniają rozwój kraju i poszczególnych miast. Ale jako zwolennik wolnego rynku uważam, że wystarczyłoby sprywatyzować kolej i tramwaje i wymagać opłacenia podatku gruntowego od zajętych przez torowiska terenów. Momentalnie właściciele transportu szynowego pozbyli by się nierentownych linii i zostałyby tylko te, które mają sens (czyli opłacalne) – np. pociągi Intercity do Warszawy oraz linie towarowe. Problem by się rozwiązał sam bez interwencji, zakazów i nakazów. A zamiast tramwajów powinno być metro albo zwiększony tabor samochodowy. Tramwaje zużywają tyle samo energii (zanieczyszczenia) co autobusy – tylko że autobus wydala spaliny tam gdzie jest, a w przypadku tramwaju zanieczyszcza Elektrownia. Jednakże rozwój motoryzacji sprawia, że spalin jest coraz mniej, a straty prądu na przesyle do tramwaju będą zawsze istnieć. Ale i tak – to rynek powinien zdecydować – tramwaj się opłaca? To sobie będzie. Ale niech nie korzysta z dotacji czy subwencji – i niech płaci podatki jak wszyscy.