Apteka dla Aptekarza?

Czuję się w obowiązku skomentować to bardziej. Jestem właścicielem apteki i powinienem się cieszyć, że PiS chce mi zlikwidować konkurencję (a przynajmniej mocno ją ograniczyć). Tylko, że jestem świadomy, że dziś PiS ubija moją konkurencję, a jutro może ubić mnie. Bo gdzie jest granica regulacji? Ano jeśli będziemy ograniczać dany sektor gospodarki, to w końcu dotrzemy do gospodarki planowej, nacjonalizacji i zapanuje socjalizm. 25 lat jako takiej wolności właśnie się zaczyna kończyć. Ja oczywiście rozumiem co przyświeca autorom projektu, którzy są przekonywani przez samorząd aptekarski do ograniczenia ekspansji sieci. Tylko że kręcą sami na siebie bicz. Policzmy trochę: W 2015 podobno było 38,446 mln obywateli. Podzielmy to przez 3 tys. (bo tyle ma przypadać mieszkańców na obywateli) – Daje to prawie 13 tys. aptek. Na koniec marca 2016 było ponad 14.5 tys. aptek. Kto ma olej w głowie ten od razu zauważy, że MINIMUM 4500 ludzi straci pracę. I to bez szans na zatrudnienie! Gdzie ma pracować magister farmacji czy technik farmacji, który będzie miał pecha pracować w jednej z 1500 aptek do likwidacji? W każdej aptece muszą pracować minimum 3 osoby (zdarzają się przypadki, gdzie są dwie albo jedna, ale tylko na krótki okres czasu, albo w aptekach szpitalnych, które i tak nie będą zlikwidowane). Oczywiście zaraz ktoś powie, że te apteki, które zostaną będą potrzebowały więcej rąk do pracy. Jasne – tylko, że pensje natychmiast polecą na dół, bo zawsze tak jest, że jeśli jest więcej chętnych niż miejsc pracy, to pensje pójdą na dół. Oczywiście jakość personelu spadnie, bo ci, którzy będą mniej umieli, będą mieć mniejsze oczekiwania, a skoro klienci i tak wyboru nie będą mieć, to zgodnie z reklamą po co przepłacać. I tak właśnie to działa – kiedy zmniejszamy #wolność nawet z najlepszych pobudek, zawsze na tym koniec końców tracimy. I stracą wszyscy – a najbardziej ci, którzy dziś myślą, że na tym zyskają. Dlatego kochani posłowie. Przestańcie chcieć naszego dobra. Mamy już go bardzo mało i ledwo dla nas wystarczy.

P.S. Aha, zapomniałem – młodzi farmaceuci będą musieli emigrować, bo akurat farmaceuci się na zdrowiu znają, więc farmaceuta emeryt jest najczęściej w dobrym zdrowiu i jeszcze kilka lat na emeryturze chętnie podorabia, a przecież też tańszy będzie… Taka #EmeryturaPlus#MłodziMinus. Chwała Bogu, że jeszcze tylko 3 lata musimy wytrzymać, a potem #Wolność!